Bezchmurne
niebo było oznaką pięknego, słonecznego dnia. Dziewczyny miały ochotę przekląć
wszystkie promienie słońca, w przeciwieństwie do reszty miasta. Tsunade
wymyśliła sobie jakąś popieprzoną akcję charytatywną i gdyby nie fakt, że
zmusiła wszystkich do roboty w sobotę, w dzień wolny, BYĆ MOŻE cała siódemka by
się zaangażowała w ten hojny cel. Może… Mycie samochodów nie uśmiechało się
żadnej z dziewcząt. Ten weekend nie należał do najlepszych… Ale przecież miały
swych chłopaków – a z nimi czas zawsze upływał szybciej. Poza tym, po kolejnej
kozie, jaką sobie załatwili za próbę zamknięcia woźnego w schowku na szczotki,
ta blondynka ich obecność postawiła sobie na pierwszym miejscu.
Z samego rana wszystkie, z namową pomysłodawczyni, Ushio, spotkały się w miejscowej kawiarni. Usiadły w najbardziej zacienionym stoliku i złożyły zamówienie.
– Jak tak można! – zbulwersowała się Isabel, nasuwając od razu temat do rozmowy. – Rozumiem wszystko, ale mycie aut?!
Szatynka głośno westchnęła, po czym opadła twarzą na stolik. Ush pogłaskała ją po ramieniu, podczas gdy Itami wraz z Tsuki zaczęły nad czymś intensywnie myśleć. Yami zaś pisała sms-ki z Tobim, Domi zaczęła przeliczać, ile kasy zostało jej w portfelu, a Soli sączyła usta w zamówionym przez siebie napoju.
– Przegięciem jest to, że musimy przyjść w strojach kąpielowych – burknęła Yamiko znad ekranu telefonu, wzdychając głęboko. Schowała komórkę do kieszeni swych spodni i sięgnęła po szklankę z orzeźwiającym piciem.
– Nosz kuźwa, miałam już plany na tę sobotę! – warknęła Domino. – Wiecie, ilu w weekend można zdobyć klientów? Zwłaszcza na moim terenie?! Ech, Kakuzu wpadłby w szał, gdyby zobaczył te wszystkie zielone, które mogłabym dzisiaj zarobić, gdyby nie ta cholerna akcja. Tsunade pochędożyło!
– Kiedyś, gdy wykupię już naszą szkołę za kasę, zarobioną na pokazach stunterowych i przerobię na swój własny salon motocyklowy, osobiście wyrzucę Tsunade na zbity pysk z roboty – burknęła Itami, rozmyślając o tej pięknej wizji przyszłości.
– Chętnie dołożę się do tych planów – dodała Tsuki. – W ogóle, Dei zawsze jest wyposażony w odpowiednie materiał wybuchowe. Trzeba to zajebiste położenie wykorzystać w przyszłości.
– Niech je trzyma do zakończenia roku – odparła Soli.
– A ja tak chciałam pójść z Nagato do kina – westchnęła Ush, opierając głowę na prawej dłoni.
Tsuki natychmiast zaczęła się śmiać, a na twarzach reszty dziewcząt zabłysnął dość znaczący uśmieszek.
– O co wam chodzi? – zapytała przerażona szatynka, odsuwając się parę centymetrów od siedzących obok niej Is oraz Yami.
– Nigdy ci nie uwierzę, że chciałaś z nim pójść tylko do kina, zwłaszcza w sobotę – powiedziała dziewczyna Deidary, wprawiając Ushio w zakłopotanie. Szatynka natychmiast zarumieniła się na policzkach.
– Proszę cię, Tsuki – mruknęła zaczerwieniona. – Ja nie myślę o takich rzeczach.
– Jeszcze – odpowiedziała rozbawiona Itami.
– Zobaczysz – mruknęła Tsu – my cię wychowamy. Jeszcze wyjdziesz dzięki nam na ludzi, Ush.
Ushio popatrzyła krytycznym okiem na koleżankę, a jej usta ułożyły się w niemalże prostą linię. Mimo to, ona odwzajemniła jej piorunujący wzrok zawadiackim uśmieszkiem. Cóż powiedzieć, jej ambicje naprawdę były ogromne. W końcu to ona wszystkich przekonywała, że w Ushio tak naprawdę tkwi natura starego zboczeńca, która tylko czeka, aż ktoś ją odnajdzie.
– W każdym razie – zaczęła zmęczona Is. – nie chcę iść na to całe mycie samochodów, a przynajmniej nie w stroju kąpielowym.
– Ja też nie – zgodziła się z brązowowłosą, Ush.
Nagle Domino uśmiechnęła się tajemniczo w stronę swoich kumpel i zaczęła lustrować ich miny chytrym spojrzeniem. Nikt do końca nie wiedział, co właśnie chodziło po jej głowie, ale cokolwiek to było – należało do szalonych rzeczy.
– A co by było – zaczęła – gdybyśmy tak… Przyszli myć w cosplayach z anime?
– A skąd ty nam wszystkim, bo zakładam, że chłopców też masz na myśli, wytrzaśniesz cosplaye? – spytała Yamiko, podczas gdy kąciki jej ust natychmiast ruszyły w górę. Najwidoczniej zaintrygował ją ten pomysł, zresztą, nie tylko ją.
– No jak to „skąd”? Oczywiście, że od kółka teatralnego – rzekła Soli, również się uśmiechając. – Na pewno coś znajdziemy. Poza tym, ludzie, zobaczywszy nas, nastolatków przebranych za postacie z anime, myjących ich auta na pewno dopłacą więcej.
– To dobra inwestycja – odparła Domi. – Zresztą… Nie cała forsa musi trafić do Tsunade, nie? Taki napiwek to przecież kasa dla pracującego…
– Myślę, że śmieszniej by było – zaczęła Itami. – gdybyśmy tym razem zamienili się rolami, podczas cosplayowania.
– Co masz na myśli? – Tsuki popatrzyła na koleżankę z zaciekawieniem.
– My przebieramy się za chłopaków, a oni za dziewczyny – wytłumaczyła szarooka.
– A macie klucz do zaplecza kółka teatralnego? – zapytała Yami.
– Myślę, że chłopcy bez problemu nam go wytrzasną – odparła Soli.
Z samego rana wszystkie, z namową pomysłodawczyni, Ushio, spotkały się w miejscowej kawiarni. Usiadły w najbardziej zacienionym stoliku i złożyły zamówienie.
– Jak tak można! – zbulwersowała się Isabel, nasuwając od razu temat do rozmowy. – Rozumiem wszystko, ale mycie aut?!
Szatynka głośno westchnęła, po czym opadła twarzą na stolik. Ush pogłaskała ją po ramieniu, podczas gdy Itami wraz z Tsuki zaczęły nad czymś intensywnie myśleć. Yami zaś pisała sms-ki z Tobim, Domi zaczęła przeliczać, ile kasy zostało jej w portfelu, a Soli sączyła usta w zamówionym przez siebie napoju.
– Przegięciem jest to, że musimy przyjść w strojach kąpielowych – burknęła Yamiko znad ekranu telefonu, wzdychając głęboko. Schowała komórkę do kieszeni swych spodni i sięgnęła po szklankę z orzeźwiającym piciem.
– Nosz kuźwa, miałam już plany na tę sobotę! – warknęła Domino. – Wiecie, ilu w weekend można zdobyć klientów? Zwłaszcza na moim terenie?! Ech, Kakuzu wpadłby w szał, gdyby zobaczył te wszystkie zielone, które mogłabym dzisiaj zarobić, gdyby nie ta cholerna akcja. Tsunade pochędożyło!
– Kiedyś, gdy wykupię już naszą szkołę za kasę, zarobioną na pokazach stunterowych i przerobię na swój własny salon motocyklowy, osobiście wyrzucę Tsunade na zbity pysk z roboty – burknęła Itami, rozmyślając o tej pięknej wizji przyszłości.
– Chętnie dołożę się do tych planów – dodała Tsuki. – W ogóle, Dei zawsze jest wyposażony w odpowiednie materiał wybuchowe. Trzeba to zajebiste położenie wykorzystać w przyszłości.
– Niech je trzyma do zakończenia roku – odparła Soli.
– A ja tak chciałam pójść z Nagato do kina – westchnęła Ush, opierając głowę na prawej dłoni.
Tsuki natychmiast zaczęła się śmiać, a na twarzach reszty dziewcząt zabłysnął dość znaczący uśmieszek.
– O co wam chodzi? – zapytała przerażona szatynka, odsuwając się parę centymetrów od siedzących obok niej Is oraz Yami.
– Nigdy ci nie uwierzę, że chciałaś z nim pójść tylko do kina, zwłaszcza w sobotę – powiedziała dziewczyna Deidary, wprawiając Ushio w zakłopotanie. Szatynka natychmiast zarumieniła się na policzkach.
– Proszę cię, Tsuki – mruknęła zaczerwieniona. – Ja nie myślę o takich rzeczach.
– Jeszcze – odpowiedziała rozbawiona Itami.
– Zobaczysz – mruknęła Tsu – my cię wychowamy. Jeszcze wyjdziesz dzięki nam na ludzi, Ush.
Ushio popatrzyła krytycznym okiem na koleżankę, a jej usta ułożyły się w niemalże prostą linię. Mimo to, ona odwzajemniła jej piorunujący wzrok zawadiackim uśmieszkiem. Cóż powiedzieć, jej ambicje naprawdę były ogromne. W końcu to ona wszystkich przekonywała, że w Ushio tak naprawdę tkwi natura starego zboczeńca, która tylko czeka, aż ktoś ją odnajdzie.
– W każdym razie – zaczęła zmęczona Is. – nie chcę iść na to całe mycie samochodów, a przynajmniej nie w stroju kąpielowym.
– Ja też nie – zgodziła się z brązowowłosą, Ush.
Nagle Domino uśmiechnęła się tajemniczo w stronę swoich kumpel i zaczęła lustrować ich miny chytrym spojrzeniem. Nikt do końca nie wiedział, co właśnie chodziło po jej głowie, ale cokolwiek to było – należało do szalonych rzeczy.
– A co by było – zaczęła – gdybyśmy tak… Przyszli myć w cosplayach z anime?
– A skąd ty nam wszystkim, bo zakładam, że chłopców też masz na myśli, wytrzaśniesz cosplaye? – spytała Yamiko, podczas gdy kąciki jej ust natychmiast ruszyły w górę. Najwidoczniej zaintrygował ją ten pomysł, zresztą, nie tylko ją.
– No jak to „skąd”? Oczywiście, że od kółka teatralnego – rzekła Soli, również się uśmiechając. – Na pewno coś znajdziemy. Poza tym, ludzie, zobaczywszy nas, nastolatków przebranych za postacie z anime, myjących ich auta na pewno dopłacą więcej.
– To dobra inwestycja – odparła Domi. – Zresztą… Nie cała forsa musi trafić do Tsunade, nie? Taki napiwek to przecież kasa dla pracującego…
– Myślę, że śmieszniej by było – zaczęła Itami. – gdybyśmy tym razem zamienili się rolami, podczas cosplayowania.
– Co masz na myśli? – Tsuki popatrzyła na koleżankę z zaciekawieniem.
– My przebieramy się za chłopaków, a oni za dziewczyny – wytłumaczyła szarooka.
– A macie klucz do zaplecza kółka teatralnego? – zapytała Yami.
– Myślę, że chłopcy bez problemu nam go wytrzasną – odparła Soli.
*
* *
Chłopcy,
oczywiście, wytrzasnęli klucz dziewczynom. Z początku nie wiedzieli o planie
zamiany ról, Itami postanowiła, że zrobią im niespodziankę. Akcja ta wymagała
dość intensywnego poświęcenia, ale w końcu, po paru nieudanych próbach zdobycia
tego zardzewiałego kawałka metalu, wiszącego przy pasie woźnego, udało się.
Przecież nie tak dawno chcieli zamknąć go w schowku na szczotki, a jak się
okazało - mężczyzna był bardzo, ale to bardzo pamiętliwym człowiekiem.
– Już nigdy więcej nie chcę widzieć tego cholerstwa, un! – warknął Deidara.
Tsuki pogłaskała go po ramieniu czule, jednak mimo to blondyn wciąż miał żal o
to, że dziewczyny poprosiły ich o kradzież klucza.
– A jak otworzysz drzwi, kiedy będziesz chciał wrócić do domu, co? – zapytał Sasori, obejmując Itami. – Tak kląłeś na ten kluczyk, a tak naprawdę nie jesteś w stanie bez niego przeżyć.
– Kto by pomyślał, że metal będzie ratował ci życie? – zadał retoryczne pytanie Hidan, próbując przytulić Soli.
– Myślę, że Tsuki powinna być zazdrosna o ten metal – odrzekł rozbawiony Itachi.
– Jeszcze jedno słowo, a was jebnę, un! – burknął blondyn.
– Ja was proszę, bez przemocy tutaj – odparła Yamiko, wtulona w Tobiego. – Dajcie nam już ten klucz lepiej, bo zaraz będziecie chcieli się nim zadźgać nawzajem.
– My tylko pójdziemy po cosplaye dla siebie i dla was, a wy odstawicie później ten żelazny złom z powrotem do woźnego – powiedziała Is, odrywając się delikatnie od ramion Itachiego.
– Mówisz to tak, jakby to należało do prostych zadań – burknął Kakuzu. Podał ten nieszczęsny klucz Domino i westchnął cicho. – Tylko macie się pospieszyć. Czas to pieniądz.
Domi wywróciła na ten tekst oczami i zabrała się za otwierania drzwi.
– Nie marudź – mruknęła Ushio. – Wy lepiej stójcie na czatach i patrzcie, czy aby przypadkiem ktoś nie zmierza w naszą stronę.
Gdy czarnowłosej udało się już uporać z zamkiem, dziewczyny weszły na zaplecze. Panował tam istny, artystyczny nieład – każde pudło było tajemnicą, szczerze powiedziawszy, musiały szukać przebrań na chybił trafił. Zaczęły więc szperać w pośpiechu w kartonach, jednocześnie się wygłupiając – jak mogły pominąć fakt, że tuż obok wisiały sterty jakiś pierzastych boa z lat pani Tsunade, miotły, drewniane węże oraz inne, ciekawe rekwizyty? Tsuki wraz z Domi wydurniały się na swych „latających” miotłach, uparcie twierdząc, że są potomkiniami Harry’ego Pottera. Dodatkowo, Domino nałożyła jednego z wężów na szyję, próbując wdać się z nim w rozmowę, a Tsu przyozdobiła twarz wielkimi okularami bez szkieł oraz piorunem na czole. Itami i Is przebrały się za gwiazdy rocka – Itami wzięła jakąś plastikową gitarkę z czterema strunami i zaczęła coś brzdąkać, a Isabel udawała, że umie śpiewać. Yamiko odnalazła całą stertę plakatów z My Little Pony, więc postanowiła ukraść jeden z Rainbow Dash dla Tobiego. Nałożyła na głowę tęczową perukę oraz skrzydła na plecy i wmawiała wszystkim, że jest pegazem. Soli i Ush postanowiły przyodziać wiedźmowe czapy z czubami i pajęczynami i zaczęły się przekomarzać z dziewczynami na miotłach, które są lepszymi czarownicami. Skończyło się na dziewięciu Avada Kedavrach, czterech Crucio oraz piętnastu Patronusach. Dodatkowo, sześć razy zabrzmiało zaklęcie Alochomora!
W końcu, trzeba było skończyć tę jakże uroczą zabawę na zapleczu kółka teatralnego i poszukać tych copslayów. Gdy udało im się odnaleźć przebrania, zabrały je ze sobą i uciekły z pomieszczenia. Nie zamierzały sprzątać tych mioteł, czapek, węży, plakatów.
– Co tak długo?! – zapytał wnerwiony Kakuzu.
– Ciężko było znaleźć te wszystkie cosplaye – wybroniła się Domi, chociaż to tak naprawdę nie była prawda. No, ale po co mówić o tym chłopakom?
– Ja w pizdu, nigdy nie uwierzę, że tylko szukałyście – burknął Sasori, a Itami objęła go czule w ramach wynagrodzenia. – To już chociaż pokażcie te stroje, jak się mamy przebrać… Zdałem się na ciebie, It.
– Dla nas wzięłam kostiumy z Arcany Familigii – odpowiedziała brązowowłosa. – Ja będę Debito, a ty Felicitą.
Sasori zmierzył posturę dziewczyny swoimi brązowymi oczyma i pokiwał przecząco głową. Jego usta ułożyły się w prostą linię, a ręce dumnie spoczywały skrzyżowane na klatce piersiowej. Itami już wiedziała, co to znaczy… I nie zamierzała odpuszczać – jej pomysł właśnie wszedł w życie, nie pozwoli, by ktoś to stłamsił.
– Daj mi kostium Debito, co? – poprosił Skorpion.
– Nie, ja nim jestem, tobie za to wybrałam cosplay Felicity – odparła kategorycznie.
– Nie zamierzam się w niego wciskać – burknął czerwonowłosy, mierząc się wzrokiem ze swoją dziewczyną.
Deidarze też się nie spodobał pomysł całej siódemki. Zaprzeczał jakiejkolwiek próby zakładania kostiumu Risy z Lovely Complex.
– Tsu, dobrze wiesz, że tego nie założę, un – odparł, przysuwając się do dziewczyny.
– A jak otworzysz drzwi, kiedy będziesz chciał wrócić do domu, co? – zapytał Sasori, obejmując Itami. – Tak kląłeś na ten kluczyk, a tak naprawdę nie jesteś w stanie bez niego przeżyć.
– Kto by pomyślał, że metal będzie ratował ci życie? – zadał retoryczne pytanie Hidan, próbując przytulić Soli.
– Myślę, że Tsuki powinna być zazdrosna o ten metal – odrzekł rozbawiony Itachi.
– Jeszcze jedno słowo, a was jebnę, un! – burknął blondyn.
– Ja was proszę, bez przemocy tutaj – odparła Yamiko, wtulona w Tobiego. – Dajcie nam już ten klucz lepiej, bo zaraz będziecie chcieli się nim zadźgać nawzajem.
– My tylko pójdziemy po cosplaye dla siebie i dla was, a wy odstawicie później ten żelazny złom z powrotem do woźnego – powiedziała Is, odrywając się delikatnie od ramion Itachiego.
– Mówisz to tak, jakby to należało do prostych zadań – burknął Kakuzu. Podał ten nieszczęsny klucz Domino i westchnął cicho. – Tylko macie się pospieszyć. Czas to pieniądz.
Domi wywróciła na ten tekst oczami i zabrała się za otwierania drzwi.
– Nie marudź – mruknęła Ushio. – Wy lepiej stójcie na czatach i patrzcie, czy aby przypadkiem ktoś nie zmierza w naszą stronę.
Gdy czarnowłosej udało się już uporać z zamkiem, dziewczyny weszły na zaplecze. Panował tam istny, artystyczny nieład – każde pudło było tajemnicą, szczerze powiedziawszy, musiały szukać przebrań na chybił trafił. Zaczęły więc szperać w pośpiechu w kartonach, jednocześnie się wygłupiając – jak mogły pominąć fakt, że tuż obok wisiały sterty jakiś pierzastych boa z lat pani Tsunade, miotły, drewniane węże oraz inne, ciekawe rekwizyty? Tsuki wraz z Domi wydurniały się na swych „latających” miotłach, uparcie twierdząc, że są potomkiniami Harry’ego Pottera. Dodatkowo, Domino nałożyła jednego z wężów na szyję, próbując wdać się z nim w rozmowę, a Tsu przyozdobiła twarz wielkimi okularami bez szkieł oraz piorunem na czole. Itami i Is przebrały się za gwiazdy rocka – Itami wzięła jakąś plastikową gitarkę z czterema strunami i zaczęła coś brzdąkać, a Isabel udawała, że umie śpiewać. Yamiko odnalazła całą stertę plakatów z My Little Pony, więc postanowiła ukraść jeden z Rainbow Dash dla Tobiego. Nałożyła na głowę tęczową perukę oraz skrzydła na plecy i wmawiała wszystkim, że jest pegazem. Soli i Ush postanowiły przyodziać wiedźmowe czapy z czubami i pajęczynami i zaczęły się przekomarzać z dziewczynami na miotłach, które są lepszymi czarownicami. Skończyło się na dziewięciu Avada Kedavrach, czterech Crucio oraz piętnastu Patronusach. Dodatkowo, sześć razy zabrzmiało zaklęcie Alochomora!
W końcu, trzeba było skończyć tę jakże uroczą zabawę na zapleczu kółka teatralnego i poszukać tych copslayów. Gdy udało im się odnaleźć przebrania, zabrały je ze sobą i uciekły z pomieszczenia. Nie zamierzały sprzątać tych mioteł, czapek, węży, plakatów.
– Co tak długo?! – zapytał wnerwiony Kakuzu.
– Ciężko było znaleźć te wszystkie cosplaye – wybroniła się Domi, chociaż to tak naprawdę nie była prawda. No, ale po co mówić o tym chłopakom?
– Ja w pizdu, nigdy nie uwierzę, że tylko szukałyście – burknął Sasori, a Itami objęła go czule w ramach wynagrodzenia. – To już chociaż pokażcie te stroje, jak się mamy przebrać… Zdałem się na ciebie, It.
– Dla nas wzięłam kostiumy z Arcany Familigii – odpowiedziała brązowowłosa. – Ja będę Debito, a ty Felicitą.
Sasori zmierzył posturę dziewczyny swoimi brązowymi oczyma i pokiwał przecząco głową. Jego usta ułożyły się w prostą linię, a ręce dumnie spoczywały skrzyżowane na klatce piersiowej. Itami już wiedziała, co to znaczy… I nie zamierzała odpuszczać – jej pomysł właśnie wszedł w życie, nie pozwoli, by ktoś to stłamsił.
– Daj mi kostium Debito, co? – poprosił Skorpion.
– Nie, ja nim jestem, tobie za to wybrałam cosplay Felicity – odparła kategorycznie.
– Nie zamierzam się w niego wciskać – burknął czerwonowłosy, mierząc się wzrokiem ze swoją dziewczyną.
Deidarze też się nie spodobał pomysł całej siódemki. Zaprzeczał jakiejkolwiek próby zakładania kostiumu Risy z Lovely Complex.
– Tsu, dobrze wiesz, że tego nie założę, un – odparł, przysuwając się do dziewczyny.
Czarnowłosa zorientowała się, że
blondyn zamierza przekonać ją pocałunkiem. Uśmiechnęła się jedynie do niego,
wyciągnęła z kieszeni telefon i natychmiast cyknęła zdjęcie Kakuzu i Hidanowi,
trzymających i przebrania, i klucz.
– Teraz nie macie wyboru – powiedziała pełna dumy. – Popatrz pozytywnie, ja będę Otanim. Założę się, że chcesz.
– Kurna, oddawaj ten zakichany złom – burknął szarowłosy Jashinista, próbując dobrać się do Tsu, ale bezskutecznie. Na jego drodze bowiem, stanęła uśmiechnięta Soli, trzymająca w dłoniach dwa kostiumy.
– Nie marudź, fajnie będzie – odparła. – Tobie wybrałam kostium Kagome, zaś ja będę Inyashą. Myślę, że taki wybór ci się spodoba.
Hidan pokręcił głową na „nie”, a Soli popatrzyła na niego spode łba.
– Jak ty sobie mnie wyobrażasz w tym stroju? – burknął.
– Myślę, że się bezproblemowo w niego zmieścisz – odparła zdecydowana.
Hidan nadal wydawał się być nieprzekonany, toteż poszedł śladami Deidary i przywarł do ust swej dziewczyny. W ten oto sposób próbował ją namówić do zmiany swej decyzji. Gdy już przestał, oderwał się od niej i popatrzył na nią wzrokiem Casanovy, mówiąc:
– Nawet Hidanowi odmówisz?
Dziewczyna uśmiechnęła się, ale nie dała się przekonać. Wcisnęła strój w ramiona szaro włosego, podczas gdy ten rozpoczął swe ‘pochlipywanie’.
Kakuzu też nie było łatwo przekonać, ale Domi nie dawała za wygraną – w końcu, wybrała mu taki zajebisty strój…
– Jeśli też mam być dziewczyną, to sobie daruj – burknął.
– Przestań, to dobry pomysł – odparła. – Zrozum, albo założysz to, co ci dam, albo będziesz paradował w jakiś starych bokserkach, a oczy reszty ludzi spłoną żywcem. Poza tym, pomyśl o tym, że zarobisz więcej forsy.
– Co żeś wybrała, przyznawaj się! – warknął na nią.
Domino uśmiechnęła się uroczo i odgarnęła ciemne kosmyki z twarzy. Kakuzu nie podobała się jej mina ani trochę, a wręcz przeciwnie – takiej Domi musiał się obawiać.
– Będę egzorcystą, a dokładniej Rinem z Ao no Exorcist – odparła, zadowolona z siebie. – A ty będziesz… Shiemi!
Czarnowłosy pobladł niebezpiecznie na twarzy tak, jakby dowiedział się, że zbankrutował i przegrał całą forsę. Zacisnął pięści i popatrzył piorunującym wzrokiem na ciemnooką.
– Serio? Shiemi?! – zbulwersował się.
– Czego ty chcesz? – zdziwiła się.
– Co cię podkusiło, żeby wziąć dla mnie akurat ten cosplay? – odpowiedział pytaniem.
Domi natychmiast zaczęła się śmiać.
– Długo się zastanawiałam, ale przekonały mnie te jej zielone oczy. Masz dokładnie takie same.
Kakuzu od razu zaczął swój zawzięty protest, ale nie miał co się siłować z Domi – oczywisty był fakt, że tę rundę wygrała.
Itachi zaś popatrzył błagalnym wzrokiem na Is, która wręczyła mu kostium Nany Osaki z Nany. Szatynka, widząc zdezorientowanie na twarzy Uchihy, spojrzała na niego wesoło swoimi piwnymi tęczówkami.
– Wiesz, przynajmniej nie musisz zakładać zbędnych peruk, a Nana, jako postać, miała podobny gust do naszego – powiedziała na pocieszenie.
– Rozumiem, że ty będziesz Renem – mruknął Itachi.
Isabel poszerzyła momentalnie się uśmiechnęła.
– Oczywiście.
Nagato widać, jako jeden z nielicznych, nie zamierzał sprzeciwiać się wyborowi Ush. Nie obchodziło go to, że szalony pomysł dziewczyn będzie kosztował go dziewczęce ubrania, sztuczne blond włosy, niebieskie soczewki oraz klucz i śrubokręty w dłoniach. W końcu, dziewczyna musiała wybrać przebranie Winry Rockbell z FullMetal Alchemist dla czerwono włosego. Sama zaś miała w planach przedstawić się jako Edward Elric, za którym tak szalała.
– Jesteś pewna, że to mój rozmiar? – spytał chłopak, a Ushio wzruszyła ramionami.
– Liczę, że jesteś na tyle szczupły, że się zmieścisz – odparła, czerwieniąc się delikatnie na policzkach. – Zmieścisz, prawda?
Nagato zaśmiał się i objął brązowowłosą ramieniem.
– Dla ciebie zawsze.
W ogóle, najbardziej wniebowzięty wydawał się być Tobi wraz z Yamiko. Decyzja dziewczyny była dość oryginalna, ot co. Poza tym, chłopak nie przejmował się, że będzie musiał przebrać się za dziewczynę. Cieszył wraz się z Yami, ale nikt nie wiedział, jakie kostiumy wybrała dziewczyna.
– Już się nie mogę doczekać – odparł Tobi i przytulił się czule do dziewczyny. Ta zaś uśmiechnęła się szeroko i odwzajemniła uścisk.
– Wiedziałam, że ci się spodoba! – powiedziała uradowana. – Liczę, że będziesz moją Karoliną, prawda?
– A ty moim Dariuszem?
Yami na tą propozycję aż pisnęła z radości.
– Nawet zaśpiewam ci piosenkę! – orzekła szczęśliwa. – Będziemy najfajniejszą parą na całej akcji!
Cała reszta popatrzyła na tą parę ze zdziwieniem.
– No co? – spytała Yamiko, widząc ich rozbawione miny. – Żadne z was nie wpadło na to, by być Karoliną i Dariuszem, to teraz zazdrośćcie.
– Teraz nie macie wyboru – powiedziała pełna dumy. – Popatrz pozytywnie, ja będę Otanim. Założę się, że chcesz.
– Kurna, oddawaj ten zakichany złom – burknął szarowłosy Jashinista, próbując dobrać się do Tsu, ale bezskutecznie. Na jego drodze bowiem, stanęła uśmiechnięta Soli, trzymająca w dłoniach dwa kostiumy.
– Nie marudź, fajnie będzie – odparła. – Tobie wybrałam kostium Kagome, zaś ja będę Inyashą. Myślę, że taki wybór ci się spodoba.
Hidan pokręcił głową na „nie”, a Soli popatrzyła na niego spode łba.
– Jak ty sobie mnie wyobrażasz w tym stroju? – burknął.
– Myślę, że się bezproblemowo w niego zmieścisz – odparła zdecydowana.
Hidan nadal wydawał się być nieprzekonany, toteż poszedł śladami Deidary i przywarł do ust swej dziewczyny. W ten oto sposób próbował ją namówić do zmiany swej decyzji. Gdy już przestał, oderwał się od niej i popatrzył na nią wzrokiem Casanovy, mówiąc:
– Nawet Hidanowi odmówisz?
Dziewczyna uśmiechnęła się, ale nie dała się przekonać. Wcisnęła strój w ramiona szaro włosego, podczas gdy ten rozpoczął swe ‘pochlipywanie’.
Kakuzu też nie było łatwo przekonać, ale Domi nie dawała za wygraną – w końcu, wybrała mu taki zajebisty strój…
– Jeśli też mam być dziewczyną, to sobie daruj – burknął.
– Przestań, to dobry pomysł – odparła. – Zrozum, albo założysz to, co ci dam, albo będziesz paradował w jakiś starych bokserkach, a oczy reszty ludzi spłoną żywcem. Poza tym, pomyśl o tym, że zarobisz więcej forsy.
– Co żeś wybrała, przyznawaj się! – warknął na nią.
Domino uśmiechnęła się uroczo i odgarnęła ciemne kosmyki z twarzy. Kakuzu nie podobała się jej mina ani trochę, a wręcz przeciwnie – takiej Domi musiał się obawiać.
– Będę egzorcystą, a dokładniej Rinem z Ao no Exorcist – odparła, zadowolona z siebie. – A ty będziesz… Shiemi!
Czarnowłosy pobladł niebezpiecznie na twarzy tak, jakby dowiedział się, że zbankrutował i przegrał całą forsę. Zacisnął pięści i popatrzył piorunującym wzrokiem na ciemnooką.
– Serio? Shiemi?! – zbulwersował się.
– Czego ty chcesz? – zdziwiła się.
– Co cię podkusiło, żeby wziąć dla mnie akurat ten cosplay? – odpowiedział pytaniem.
Domi natychmiast zaczęła się śmiać.
– Długo się zastanawiałam, ale przekonały mnie te jej zielone oczy. Masz dokładnie takie same.
Kakuzu od razu zaczął swój zawzięty protest, ale nie miał co się siłować z Domi – oczywisty był fakt, że tę rundę wygrała.
Itachi zaś popatrzył błagalnym wzrokiem na Is, która wręczyła mu kostium Nany Osaki z Nany. Szatynka, widząc zdezorientowanie na twarzy Uchihy, spojrzała na niego wesoło swoimi piwnymi tęczówkami.
– Wiesz, przynajmniej nie musisz zakładać zbędnych peruk, a Nana, jako postać, miała podobny gust do naszego – powiedziała na pocieszenie.
– Rozumiem, że ty będziesz Renem – mruknął Itachi.
Isabel poszerzyła momentalnie się uśmiechnęła.
– Oczywiście.
Nagato widać, jako jeden z nielicznych, nie zamierzał sprzeciwiać się wyborowi Ush. Nie obchodziło go to, że szalony pomysł dziewczyn będzie kosztował go dziewczęce ubrania, sztuczne blond włosy, niebieskie soczewki oraz klucz i śrubokręty w dłoniach. W końcu, dziewczyna musiała wybrać przebranie Winry Rockbell z FullMetal Alchemist dla czerwono włosego. Sama zaś miała w planach przedstawić się jako Edward Elric, za którym tak szalała.
– Jesteś pewna, że to mój rozmiar? – spytał chłopak, a Ushio wzruszyła ramionami.
– Liczę, że jesteś na tyle szczupły, że się zmieścisz – odparła, czerwieniąc się delikatnie na policzkach. – Zmieścisz, prawda?
Nagato zaśmiał się i objął brązowowłosą ramieniem.
– Dla ciebie zawsze.
W ogóle, najbardziej wniebowzięty wydawał się być Tobi wraz z Yamiko. Decyzja dziewczyny była dość oryginalna, ot co. Poza tym, chłopak nie przejmował się, że będzie musiał przebrać się za dziewczynę. Cieszył wraz się z Yami, ale nikt nie wiedział, jakie kostiumy wybrała dziewczyna.
– Już się nie mogę doczekać – odparł Tobi i przytulił się czule do dziewczyny. Ta zaś uśmiechnęła się szeroko i odwzajemniła uścisk.
– Wiedziałam, że ci się spodoba! – powiedziała uradowana. – Liczę, że będziesz moją Karoliną, prawda?
– A ty moim Dariuszem?
Yami na tą propozycję aż pisnęła z radości.
– Nawet zaśpiewam ci piosenkę! – orzekła szczęśliwa. – Będziemy najfajniejszą parą na całej akcji!
Cała reszta popatrzyła na tą parę ze zdziwieniem.
– No co? – spytała Yamiko, widząc ich rozbawione miny. – Żadne z was nie wpadło na to, by być Karoliną i Dariuszem, to teraz zazdrośćcie.
*
* *
Gdy
Tsunade ich zobaczyła, miała ochotę strzelić sobie w łeb, by na to nie patrzeć.
Już nawet nie zamierzała dociekać, skąd oni wytrzasnęli te stroje. Chłopcy
przebrani za dziewczyny – nie chciała tego widzieć. Za to dziewczyny ryły się z
tego, jak głupie – w końcu taki widok nie zdarzał się często. Blondyna miała
ochotę wszystkich wyrzucić za to do kozy, jednakże nie zrobiła tego, gdy tylko
zobaczyła, jak wielki zysk przynoszą te cosplaye.
– Powinnyśmy za to dostać po szóstce – burknęła Ush, siedząc obok Soli i Is. Wszystkie zwiały z mycia, gdy zobaczyły, że Dei, Kakuzu, Itachi, Sasori, Nagato, Tobi i Hidan radzą sobie lepiej bez nich. Poza tym, na terenie liceum rozłożyli jeszcze przeróżne dodatkowe atrakcje dla dzieci, takie jak trampoliny, dmuchane zamki czy zjeżdżalnie. PŁATNE atrakcje. W każdym razie, trzeba było to wykorzystać, a dziewczyny, dzięki swojemu jakże udanemu angielskiemu wyjściu mogły sobie zrobić przerwę
– Za cieszenie oczu męskimi tyłkami, przypominające w małym stopniu postacie płci żeńskiej z anime i innych seriali powinniśmy co najmniej mieć zagwarantowane wzorowe na koniec roku – odparła Is.
– Ale to my – odparła Soli. – Chłopcy powinni mieć chociaż gwarancję, ze zdadzą.
– Ej, a tak w ogóle, to gdzie jest Yamiko? – spytała Is.
Wszystkie rozejrzały się wokół siebie, aż w końcu Ush udało się dostrzec Yami, która nagle podeszła do wszystkich myjących auta. Cała trójka zdziwiła się, gdy ujrzała zachowanie szatynki, ale jeszcze dziwniejsze było to, że brązowowłosa weszła znienacka na czerwonego mercedesa, trzymając płyn do mycia naczyń niczym mikrofon. Dziewczyny nie wiedziały, co planuje zrobić koleżanka, ale cokolwiek to było, do normalnych rzeczy nie należało.
– KAROLINO! – krzyknęła Yamiko do środka oczyszczającego karoserie.
Tobi, przebrany za Karolinę z Trudnych Spraw natychmiast się odwrócił i przestał myć obecne auto. Zresztą, wszyscy zaczęli przyglądać Yamidariuszowi, jednak ona nie wydawała się specjalnie przejmować zamieszaniem, jakie wywołała. Wzięła głęboki haust powietrza.
– CHCIAŁEM CI ZAŚPIEWAĆ DWA UTWORY, KTÓRE SAM SKOMPONOWAŁEM!
Yami odetchnęła głęboko i zaczęła śpiewać.
– Karolino! Karolino! Karolino, tak cię kocham! Karolino! Karolino! – śpiewała dziewczyna Tobiemu z sercem. – Czysta miłość, strzała Amora, szampan, świeczki, romantyczna kąpiel. Kobiety lubią być zdobywane prezentami, kwiatami, różnymi niespodziankami! Karolino, mój misiaczku, mój aniele, moja różo! Karolino, mój misiaczku, mój aniele, tak Cię KOCHAM!
Wszyscy patrzyli na Yami rozbawieni, zaś Tobi wydawał się być poruszony. Mimo to, brązowowłosa nie zamierzała jeszcze tego zakończyć.
– NA GÓRZE RÓŻE… TULIPANY NA DOLE! WSKAKUJ DO WANNY… – w ty momencie, Yamidariusz wziął stojącą obok białą miskę i zaczęła lać do niej specyfiku, przy którym śpiewała oraz płatki róż, które miała w dariuszowych spodniach. – TO CIĘ… WYPIERDOLĘ!
Yamiko nie widzieć skąd, wytrzasnęła znienacka szampan, wstrząsnęła go i otworzyła. Alkohol rozlał się po samochodzie, ale dziewczynie niespecjalnie to przeszkadzało. Cała reszta ludzi zaczęła jej bić brawo, prócz właściciela auta oraz Tsunade.
– Dziecko, złaź z tego auta, natychmiast! Albo skończysz na dywaniku! – zagroziła jej.
– Karolinko, chodź! Mam szampanik!
– NOWY SAMOCHÓD, WYPIEPRZAJ Z NIEGO DZIEWCZYNO! WON, NATYCHMIAST! – krzyknął wściekły mężczyzna, załamując ręce nad brudnym i wyskakanym przez Yami mercedesem.
Tymczasem, Itami i Tsuki postanowiły razem pójść po jeszcze jeden napój i przy okazji, popatrzeć się na Sasoriego oraz Deidarę. Chciały się pośmiać, jednakże nie było im to dane, bowiem na ich drodze stanęła postura o pięć lat młodszego brata Itachiego. Sasuke Uchiha. Gdy tylko go zobaczyły, fance motocykli od razu nasunęły się pod nos wszystkie, dosłownie wszystkie epitety związane z Sasuke. Pedał, pokurwieniec, o wiele gorsza, bezdennie głupia kopia chłopaka Is, jakieś nikomu nieznane gówno na patyku , jakaś francowata zaraza!, dziewczyna Skorpiona obrażała w myślach młodego bruneta.
– Ja pierdole, jaka zapadnięta klata – powiedziała głośno Tsuki, mijając się z Sasuke.
Czarnooki odwrócił się i przyjrzał się dziewczynom. Od razu rozpoznał w nich koleżanki Isabel, która chodziła z jego bratem. Czternastolatek spiorunował je wzrokiem i to był jego najgorszy błąd.
– Tak, zakało ludzkości, mówiłyśmy do ciebie – odparła Itami.
Chłopak chciał już je wyminąć, ale Tsuki złapała go za fraki i z całej siły dała mu z liścia w policzek. Nie skończyło się poważnym obrażeniem, jednakże na ciele Sasuke pozostał nieprzyjemny, kujący w oczy czerwony ślad dłoni Tsu.
– Nas się, chujozo, nie ignoruje! – oparła wkurzona ciemnowłosa, jednocześnie tarmosząc Uchihę.
Ushio nie mogła patrzeć, jak jej dobra kumpela pierze takiego małego, uroczego gimnazjalistę. W końcu, sama niedawno miała czternaście lat! Chciała podbiec i pomóc bratu Itachiego pozbierać się, bo w tych sprawach dziewczyny nie znały litości.
– Zostawcie go! – krzyknęła brązowowłosa, ale w porę powstrzymała ją Soli.
– Nie puszczę się, dopóki Tsu i It nie zrobią swojego – burknęła na Ush.
Is wraz z Domi wcinały za to popcorn i watę cukrową, oglądając to wszystko z przejęciem. Czuły się normalnie jak w kinie – no i seans był wyjątkowo interesujący. Nie często na taki można było natrafić, ale w życiu prawdziwym takie obrazy zdarzały się dość często.
– Hm… – mruknęła Itami, intensywnie myśląc. – Mamy złapanego Sasuke… Na pewno jest coś, co chciałaś z takim zrobić, nie?
– Otwierają się te zajebiste wrota do Raju – szepnęła Tsuki, podczas gdy dziewczyna czerwono włosego wyżywała się nad młodym Uchihą. Waliła go piąchami po całym ciele.
– Zawsze marzyłam o tym, by dowieść światu, że Sasuke tak naprawdę nosi różowe gacie z kucykami Pony – odparła, wzdychając głęboko. Zmęczyła się, musiała to przyznać.
– I-I-Itachi… – jęknął poturbowany. – I-Itachi…
– Zamknij się. Itachiego dla ciebie nie ma – ciemnowłosa wskazała brunetowi kierunek, gdzie Itachi przekomarzał się z Is. – Dla ciebie nie ma tam miejsca, mój drogi!
Chłopiec westchnął głęboko, ale nie spodziewał się tego, co nastąpiło sekundę później. Fala przeszywającego go bólu w kroczu była nie do zniesienie, toteż z jego ust wydobyło się długie, głośne jęknięcie. Tsuki wytarmosiła mocniej jego bokserki, aż w końcu udało jej się założyć je na głowę chłopaka. Itami, gdy tylko zobaczyła ten kolor oraz te wzory, była wniebowzięta. Amarantowe gacie z Pinkie Pie! Szybko wyciągnęła telefon i cyknęła im zdjęcie. Właśnie w tej oto komórce miała dowód na to, w co tak bezgranicznie wierzyła przez cały czas, odkąd spotkała Sasuke po raz pierwszy! Z radości dziewczyna nie pohamowała swoich emocji i pchnęła go nogą w plecy, skutkiem czego rozkwasił się twarzą na rozgrzanym chodniku.
– Szybko! – krzyknęła Tsuki. – Masz gdzieś jakiś hak? Trzeba go powiesić, zanim ktokolwiek się zorientuje!
– W sali gimnastycznej są haki! – zauważyła Itami.
– To chodź, zwiniemy woźnemu klucze i go tam powiesimy!
– Powinnyśmy za to dostać po szóstce – burknęła Ush, siedząc obok Soli i Is. Wszystkie zwiały z mycia, gdy zobaczyły, że Dei, Kakuzu, Itachi, Sasori, Nagato, Tobi i Hidan radzą sobie lepiej bez nich. Poza tym, na terenie liceum rozłożyli jeszcze przeróżne dodatkowe atrakcje dla dzieci, takie jak trampoliny, dmuchane zamki czy zjeżdżalnie. PŁATNE atrakcje. W każdym razie, trzeba było to wykorzystać, a dziewczyny, dzięki swojemu jakże udanemu angielskiemu wyjściu mogły sobie zrobić przerwę
– Za cieszenie oczu męskimi tyłkami, przypominające w małym stopniu postacie płci żeńskiej z anime i innych seriali powinniśmy co najmniej mieć zagwarantowane wzorowe na koniec roku – odparła Is.
– Ale to my – odparła Soli. – Chłopcy powinni mieć chociaż gwarancję, ze zdadzą.
– Ej, a tak w ogóle, to gdzie jest Yamiko? – spytała Is.
Wszystkie rozejrzały się wokół siebie, aż w końcu Ush udało się dostrzec Yami, która nagle podeszła do wszystkich myjących auta. Cała trójka zdziwiła się, gdy ujrzała zachowanie szatynki, ale jeszcze dziwniejsze było to, że brązowowłosa weszła znienacka na czerwonego mercedesa, trzymając płyn do mycia naczyń niczym mikrofon. Dziewczyny nie wiedziały, co planuje zrobić koleżanka, ale cokolwiek to było, do normalnych rzeczy nie należało.
– KAROLINO! – krzyknęła Yamiko do środka oczyszczającego karoserie.
Tobi, przebrany za Karolinę z Trudnych Spraw natychmiast się odwrócił i przestał myć obecne auto. Zresztą, wszyscy zaczęli przyglądać Yamidariuszowi, jednak ona nie wydawała się specjalnie przejmować zamieszaniem, jakie wywołała. Wzięła głęboki haust powietrza.
– CHCIAŁEM CI ZAŚPIEWAĆ DWA UTWORY, KTÓRE SAM SKOMPONOWAŁEM!
Yami odetchnęła głęboko i zaczęła śpiewać.
– Karolino! Karolino! Karolino, tak cię kocham! Karolino! Karolino! – śpiewała dziewczyna Tobiemu z sercem. – Czysta miłość, strzała Amora, szampan, świeczki, romantyczna kąpiel. Kobiety lubią być zdobywane prezentami, kwiatami, różnymi niespodziankami! Karolino, mój misiaczku, mój aniele, moja różo! Karolino, mój misiaczku, mój aniele, tak Cię KOCHAM!
Wszyscy patrzyli na Yami rozbawieni, zaś Tobi wydawał się być poruszony. Mimo to, brązowowłosa nie zamierzała jeszcze tego zakończyć.
– NA GÓRZE RÓŻE… TULIPANY NA DOLE! WSKAKUJ DO WANNY… – w ty momencie, Yamidariusz wziął stojącą obok białą miskę i zaczęła lać do niej specyfiku, przy którym śpiewała oraz płatki róż, które miała w dariuszowych spodniach. – TO CIĘ… WYPIERDOLĘ!
Yamiko nie widzieć skąd, wytrzasnęła znienacka szampan, wstrząsnęła go i otworzyła. Alkohol rozlał się po samochodzie, ale dziewczynie niespecjalnie to przeszkadzało. Cała reszta ludzi zaczęła jej bić brawo, prócz właściciela auta oraz Tsunade.
– Dziecko, złaź z tego auta, natychmiast! Albo skończysz na dywaniku! – zagroziła jej.
– Karolinko, chodź! Mam szampanik!
– NOWY SAMOCHÓD, WYPIEPRZAJ Z NIEGO DZIEWCZYNO! WON, NATYCHMIAST! – krzyknął wściekły mężczyzna, załamując ręce nad brudnym i wyskakanym przez Yami mercedesem.
Tymczasem, Itami i Tsuki postanowiły razem pójść po jeszcze jeden napój i przy okazji, popatrzeć się na Sasoriego oraz Deidarę. Chciały się pośmiać, jednakże nie było im to dane, bowiem na ich drodze stanęła postura o pięć lat młodszego brata Itachiego. Sasuke Uchiha. Gdy tylko go zobaczyły, fance motocykli od razu nasunęły się pod nos wszystkie, dosłownie wszystkie epitety związane z Sasuke. Pedał, pokurwieniec, o wiele gorsza, bezdennie głupia kopia chłopaka Is, jakieś nikomu nieznane gówno na patyku , jakaś francowata zaraza!, dziewczyna Skorpiona obrażała w myślach młodego bruneta.
– Ja pierdole, jaka zapadnięta klata – powiedziała głośno Tsuki, mijając się z Sasuke.
Czarnooki odwrócił się i przyjrzał się dziewczynom. Od razu rozpoznał w nich koleżanki Isabel, która chodziła z jego bratem. Czternastolatek spiorunował je wzrokiem i to był jego najgorszy błąd.
– Tak, zakało ludzkości, mówiłyśmy do ciebie – odparła Itami.
Chłopak chciał już je wyminąć, ale Tsuki złapała go za fraki i z całej siły dała mu z liścia w policzek. Nie skończyło się poważnym obrażeniem, jednakże na ciele Sasuke pozostał nieprzyjemny, kujący w oczy czerwony ślad dłoni Tsu.
– Nas się, chujozo, nie ignoruje! – oparła wkurzona ciemnowłosa, jednocześnie tarmosząc Uchihę.
Ushio nie mogła patrzeć, jak jej dobra kumpela pierze takiego małego, uroczego gimnazjalistę. W końcu, sama niedawno miała czternaście lat! Chciała podbiec i pomóc bratu Itachiego pozbierać się, bo w tych sprawach dziewczyny nie znały litości.
– Zostawcie go! – krzyknęła brązowowłosa, ale w porę powstrzymała ją Soli.
– Nie puszczę się, dopóki Tsu i It nie zrobią swojego – burknęła na Ush.
Is wraz z Domi wcinały za to popcorn i watę cukrową, oglądając to wszystko z przejęciem. Czuły się normalnie jak w kinie – no i seans był wyjątkowo interesujący. Nie często na taki można było natrafić, ale w życiu prawdziwym takie obrazy zdarzały się dość często.
– Hm… – mruknęła Itami, intensywnie myśląc. – Mamy złapanego Sasuke… Na pewno jest coś, co chciałaś z takim zrobić, nie?
– Otwierają się te zajebiste wrota do Raju – szepnęła Tsuki, podczas gdy dziewczyna czerwono włosego wyżywała się nad młodym Uchihą. Waliła go piąchami po całym ciele.
– Zawsze marzyłam o tym, by dowieść światu, że Sasuke tak naprawdę nosi różowe gacie z kucykami Pony – odparła, wzdychając głęboko. Zmęczyła się, musiała to przyznać.
– I-I-Itachi… – jęknął poturbowany. – I-Itachi…
– Zamknij się. Itachiego dla ciebie nie ma – ciemnowłosa wskazała brunetowi kierunek, gdzie Itachi przekomarzał się z Is. – Dla ciebie nie ma tam miejsca, mój drogi!
Chłopiec westchnął głęboko, ale nie spodziewał się tego, co nastąpiło sekundę później. Fala przeszywającego go bólu w kroczu była nie do zniesienie, toteż z jego ust wydobyło się długie, głośne jęknięcie. Tsuki wytarmosiła mocniej jego bokserki, aż w końcu udało jej się założyć je na głowę chłopaka. Itami, gdy tylko zobaczyła ten kolor oraz te wzory, była wniebowzięta. Amarantowe gacie z Pinkie Pie! Szybko wyciągnęła telefon i cyknęła im zdjęcie. Właśnie w tej oto komórce miała dowód na to, w co tak bezgranicznie wierzyła przez cały czas, odkąd spotkała Sasuke po raz pierwszy! Z radości dziewczyna nie pohamowała swoich emocji i pchnęła go nogą w plecy, skutkiem czego rozkwasił się twarzą na rozgrzanym chodniku.
– Szybko! – krzyknęła Tsuki. – Masz gdzieś jakiś hak? Trzeba go powiesić, zanim ktokolwiek się zorientuje!
– W sali gimnastycznej są haki! – zauważyła Itami.
– To chodź, zwiniemy woźnemu klucze i go tam powiesimy!
***
COSPLAYE BOHATERÓW Z TEGO ROZDZIAŁU:
Tsuki - Otani Atsushi
Deidara - Koizumi Risa
Soli - Inuyasha
Hidan - Kagome
Domino - Okumura Rin
Kakuzu - Moriyama Shiemi
Itami - Debito
Sasori - Felicita
Isabel - Honjou Ren
Itachi - Osaki Nana
Ushio - Edward Elric
Nagato - Winry Rockbell
Yamiko - Dariusz Smyczyński
Tobi - Karolina Wolińska
COSPLAYE BOHATERÓW Z TEGO ROZDZIAŁU:
Tsuki - Otani Atsushi
Deidara - Koizumi Risa
Soli - Inuyasha
Hidan - Kagome
Domino - Okumura Rin
Kakuzu - Moriyama Shiemi
Itami - Debito
Sasori - Felicita
Isabel - Honjou Ren
Itachi - Osaki Nana
Ushio - Edward Elric
Nagato - Winry Rockbell
Yamiko - Dariusz Smyczyński
Tobi - Karolina Wolińska
Tsu:
AAAAWWWWW YEEEAAAHHH! Zabójczy Duet w akcji!
Aj lajk yt, ehehe, aj lak yt~♪
Wgl, zostanę poetką! xD
Mały, uroczy gimnazjalista- W KTÓRYM KURWA MIEJSCU? O_O
Isabel:
No, to się cieszę, że się tobie, Tsu, rozdzialik spod moich paluszków podobał.
It poprosiła o Zabójczy Duet, więc go ode mnie dostałyście.
Ja to już mam pomysł na swoją następną notkę, oj, będzie się działo :D
Soli:
Hahaha, rozdział zajebisty xD dopiero teraz spojrzałam za kogo się przebieram XD
Hidan w dziewczęcym mundurku szkolnym xD
Sasuke to nie ma z nami lekko xD ale cóż, taki los xD
Itami:
Moje marzenia się ziściły XD
Nasz Duet zawładnie światem!
Zajebista notka :)
Yamiko:
Dariusz i Karolina znowu w akcji! :D
Nie chciałabym być na miejscu Sasuke.. xd
Ushio:
Edwardzie kochany~! To znaczy, Winry kochana! XD
Aach, lepszego cosplayu wybrać nie mogłam ♥
Chociaż na Rena z Nany zawsze sobie chętnie popaczam *_*
W ogóle, nasze wybryki w garderobie najlepsze xD
Dariusz i Karolina też wymiatają. Tsu - poeta XXI wieku xD
I biedny Sasek ;c
Domino:
Powaga, cosplay... o matko ja na odgrywanie cosplay'u sie nie nadaje xD
AAAAWWWWW YEEEAAAHHH! Zabójczy Duet w akcji!
Aj lajk yt, ehehe, aj lak yt~♪
Wgl, zostanę poetką! xD
Mały, uroczy gimnazjalista- W KTÓRYM KURWA MIEJSCU? O_O
Isabel:
No, to się cieszę, że się tobie, Tsu, rozdzialik spod moich paluszków podobał.
It poprosiła o Zabójczy Duet, więc go ode mnie dostałyście.
Ja to już mam pomysł na swoją następną notkę, oj, będzie się działo :D
Soli:
Hahaha, rozdział zajebisty xD dopiero teraz spojrzałam za kogo się przebieram XD
Hidan w dziewczęcym mundurku szkolnym xD
Sasuke to nie ma z nami lekko xD ale cóż, taki los xD
Itami:
Moje marzenia się ziściły XD
Nasz Duet zawładnie światem!
Zajebista notka :)
Yamiko:
Dariusz i Karolina znowu w akcji! :D
Nie chciałabym być na miejscu Sasuke.. xd
Ushio:
Edwardzie kochany~! To znaczy, Winry kochana! XD
Aach, lepszego cosplayu wybrać nie mogłam ♥
Chociaż na Rena z Nany zawsze sobie chętnie popaczam *_*
W ogóle, nasze wybryki w garderobie najlepsze xD
Dariusz i Karolina też wymiatają. Tsu - poeta XXI wieku xD
I biedny Sasek ;c
Domino:
Powaga, cosplay... o matko ja na odgrywanie cosplay'u sie nie nadaje xD
Isabel,toś dojebała z tym Dariuszem i Karoliną !!!Myślałam,że jebnę,a Yamidariusz mnie rozwalił/a.I ta piosenka ...I jeszcze czemu się tak nad Sasuke znęcacie???I w ogóle piewrwsza jestem...
OdpowiedzUsuńBo my go z It i Soli nie lubimy.. Xd
UsuńHah, no bo wiesz, Yamiko mnie poprosiła... i It też mnie poprosiła o tego Saska XD
UsuńA Tsu, Itami i Soli go nie lubią ^^
A no to wszystko wyjaśnia...Ale mu się tak za nic dostało?Toż to niesprawiedliwe jest !!!Ale Twoja wyobraźnia,Is,mnie po prostu z krzesła zwaliła !!!
UsuńAlicja Sadowska
Świetna notka:)
OdpowiedzUsuńHejj... xD Nie cierpię Sasuke.. Jest ciotą i mroczną kurvą.. Ale tutaj było mi go ŻAL ;__; O tak! Wstydzę się, że to piszę, ale kurna no! Taki mały gimbol a tak mu się oberwało xD Nawet w sumie za samo istnienie, bo jakby coś odpyskował to rozumiem, że należy mu się naciągnąć gacie na ryj xD
OdpowiedzUsuńMycie samochodów pod szkołą.. Jak w amerykańskich filmach xD Ale dojebała Tsunade z tymi strojami kąpielowymi, więcej chętnych co?
Acccchhhh Yamidariusz i Tobikarolina <3<3<3<3 umarłam z zachwytu.
Chociaż mogłybyście dodać jakieś fotki tych bohaterów za których się przebierały, bo żadnych nie znałam i tak sobie musiałam skakać ciągle na google xd
Pozdrawiam, buziaki ;3
Is... Na Akatsuki żartem masz czas, a na Jinchuuriki i czwart nie? Notka świetna... Ten Yamidariusz i Tobikarolina mnie rozwalili xD A Sasek dostał za to, że jest lizusem, świrem i zdrajcą xD Jedyne, co było dobre w jego życiorysie, to przystąpienie do Akasiów ;p
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wszystkie ;)
To nie tak. Na Akatsuki musiałam coś napisać, poza tym łatwiej się opisuje taki typ opowiadania. Co do Jinchuriki i Czwartego... cóż, tutaj sytuacja prezentuje się z grubsza inaczej, bowiem jest ciężej, niż mi się z początku wydawało. Owszem, piszę, ale to, co wyjdzie spod moich rąk niestety, nie nadaje się do zaprezentowania... ;_; Ale piszę - tego jakiś pozytyw jest :)
UsuńTo pisz ^^
UsuńWeeeeeeeeeeeeee... We! Yamidariusz i Tobialina najlepsi! Para roku normalnie <3
OdpowiedzUsuńPo prostu zajebisty rozdział. Ja chcę więęęceeeej takich!
A, no i dobre gnębienie Saska nie jest złe :*
Świetne! Do tej pory jak sobie wyobrażam Akatsuki w tych strojach wybucham śmiechem ;) ale i tak najbardziej powalił mnie pomysł Yami - Karolina i Dariusz <3 A piosenka dla Karoliny bardzo romantyczna, nie ma co ;)
OdpowiedzUsuńMartyna ;)
osom.... czekam na next'a
OdpowiedzUsuńYamidariusz rozwala XD. Dziwne jest to, że nie lubię Saska, ale jakoś tak jest mi go szkoda.
OdpowiedzUsuńGrimmjow: Twoja dobroć się wreszcie uaktywniła względem tejże osoby.
Nie właśnie się skończyła.
I dobrze tak mendzie, nie dość, że udaje emo to jeszcze chodzi w obciachowych gaciach!
Grimmjow: Biedny Sasuke, ale ty go nie lubisz.
Bo to dziecko emo...
Ale ogólnie rozdział z cosplayami zajebisty~! Nie mogłam jak Yamidariusz śpiewał Tobikarolinie (Jak Yami to i on XD)piosenkę i biedny właściciel auta...
No dobra duuzio weny i czekam na nexta~!
~Natuśka-chan
Chciałam powiadomić was ,że nominowałam wasz blog do The Versatile Blogger Award”. Więcej na http://friends-forever-opowiadania.blogspot.com/.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
Moja pierwsza reakcja po tym rozdziale to: HAHAHHAHAHHAHAHAHAH. Druga też, i trzecia, i czwarta xD
OdpowiedzUsuńYamidariusz i TobiKarolina forever <3
Boże, jak ja wielbię tę parę XD A Dariusz ma imieniny, kiedy ja (Karolina) mam urodziny, więc fuck yea!
Znęcanie nad Sasuke zawsze spoko ^^
A Tsuki ma tutaj takieeego zajebistego chłopaka xD Dobry gust, po prostu. Czekam na nexta, byle szybko!
Pozdrawiam i życzę wam weny w nieskończoność xD
Dobry!
OdpowiedzUsuńRozdział genialny xD Naprawdę uśmiałam się. Stroje wymyśliłyście naprawdę niezłe dla nich, nie spodziewałam się Dariusza i Karoliny, bo byłam pewna, że wygra MLP. Piosenka zresztą była jeszcze lepsza. Biedny Sasek :/ Choć przez wasze blogi też go za niedługo nie będę lubić -,- To by było na tyle dodam tylko tradycyjnie - Pozdrawiam! I lecę czytać dalej ;)