czwartek, 29 sierpnia 2013

ROZDZIAŁ 14 (Domi)

Przepraszam was wszystkich. Z mojej winy nie było wczoraj rozdziału. Daje wam go dziś. Wybaqczcie też ale ja nie umiem pisać długich rozdziałów. Proszę o wybaczenie.
Domino Kamani

***

Kolejny piątek i kolejne wyczekiwanie na ostatni dzwonek. Dziś Domi zaproponowała wypad do klubu tanecznego, bo tam są ponoć  tańsze drinki niż w barach.
 Upragniony dzwonek w końcu zadzwonił i cała grupka czekała aż Kakuzu i Domi wyjdą ze szkoły, nie musieli długo czekać
- No nareszcie, to idziemy. – rzekł Hidan z entuzjazmem
- Domino! – ktoś krzyknął ktoś za grupą. Gdy wszyscy się odwrócili ujrzeli Sasuke który spoglądał na wcześniej wspomniana dziewczynę
- A ty czego chcesz smarkaczu? – warknęła Tsu gdy nagle wyminęła ją Domi i podeszła do młodszego Ushihy. Zaczęli ze sobą po cichu rozmawiać, widać było że dziewczyna nad czymś rozmyśla ale uważnie słuchała chłopaka. Po zakończonej rozmowie Sasuke odszedł z lekkim uśmiechem
- No to co idziemy czy nie? – spytała się Domino spoglądając na zdziwione miny reszty
- O czym gadaliście? – spytała się Tsu
- Nie twój interes i nie licz na to że coś ode mnie wyciągniesz więc nawet nie próbuj. – dodała czarnowłosa dziewczyna i ruszyła przed siebie kierując wszystkich w stronę wspomnianego klubu tanecznego. Było tam dość sporo ludzi i wszyscy chętnie tańczyli. Yami i Tobi również od razu ruszyli na parkiet, Itachi poprosił Is by zatańczyła, zgodziła się oczywiście. Nagato za to wyciągnął Ush na parkiet która trochę nieśmiało zaczęła tańczyć, It, Sasori, Tsuki i Deidara podeszli do baru i zamawiali drinki. Kakuzu usiadł przy barze razem z Domi ale na razie nic nie zamówili
- Choć zatańczyć. – prosił Hidan Soli która dziś nie miała zbytnio ochoty ani na tańce ani na cokolwiek, chciała by się położyć i przespać. Pozostali tylko się zaśmiali na ten widok
- Może kiedyś Hidan nie będzie miał tak ciężko z Soli. – rzekła It do Domi
- Tak się stanie dopiero wtedy gdy ja nie będę miała ciężko z Kakuzu, ale cóż poradzić miłość jest ślepa. – dodała Domino zamawiając najmocniejszego drinka
- Skąd masz kasę? – spytał się Kakuzu
- Moja sprawa. – dodała dziewczyna pijąc jednego drinka za drugim. Tsu zaczęła pstrykać zdjęcia Ush i Nagato
- Po co to robisz? – spytała się Itami
- Potem posklejam zdjęcia tak by wyszły jednoznaczne sceny. – rzekła radośnie nie przestając fotografować.
Po pewnym czasie Is i Itachi przyszli do reszty grupy zmęczeni
- Nigdy nie wyzywajcie Yami i Tobiego na taneczny pojedynek, jestem padnięta. – jękła głośno Isabel po czym z hukiem padła na blat i zasnęła. Cała reszta spojrzała pytająco na Uchihe
- Tańczyli bez ustanku, my po dwóch piosenkach mieliśmy dość, a oni dalej. – dodał Itachi. Soli patrzyła na Hidana który zaczął sobie tańczyć po piętnastym drinku
- Dziwne że się jeszcze nie wyglebał. – dodała spokojnie przyglądając się chwiejnym krokom swojego chłopaka
- Kiedy tak w ogóle idziemy? – spytał się Kakuzu
- Ponoć o północy jest jakaś gra która trwa półgodziny, wyjdziemy nim się rozpocznie. – dodał Sasori przytulając do siebie pijaną It. Dziś jego kolej prowadzenia więc musiał się powstrzymać od picia. Dei kłócił się z barmanem że nie ma zamiaru zapłacić mu swoim ciałem, a Tsuki tylko się z tego śmiała
- Dobrze ludziska, czas na grę „pocałunek” – rzekł DJ. Wszyscy za wiwatowali
- To co idziemy? – spytał się Kakuzu
- Chyba twoja dziewczyna ma inne plany, właśnie poszła się dołączyć. – stwierdził Nagato
- Dobra, niech se zagra, o ile to nie płatne. – stwierdził przyglądając się jak tłum ustawia się w kółko
- Więc wyjaśnia zasady dla nowicjuszy. Ja wybiorę dwie osoby, one muszą się pocałować w policzek, potem odwracają się do siebie plecami i muszą wskazać po jednej osobie które będą następnie się całować. Po minucie piosenki oznajmiam zmianę czyli że teraz osoby będą się całowały w usta, potem z języczkiem i tak dalej. W sumie przez dwie piosenki będzie trwała ta gra, a po każdej zmianie możesz odejść. Jednak jeśli zostaniesz to nie możesz potem odmówić nie ważne z kim ci się zdarzy całować. Wszystko jasne no to lecimy. – wyjaśnił DJ. Wszyscy otworzyli szerzej oczy i spojrzeli na zirytowanego Kakuzu
- Będziesz tak się patrzył jak Domi się z kimś całuje? – zakpiła sobie Soli patrząc na ochronę która ma pilnować by nikt nie oszukiwał
- Nie żartuj sobie, w końcu Hidan też poszedł. – dodał Kakuzu na co Soli o mało się nie wywróciła szukając swojego chłopaka w tłumie.
- O nie, dostanie jak to się skończy. – rzekła Soli z frustracją wypisaną na twarzy. Gra się rozpoczęła, całowanie w policzek nie było złe. Jednak gdy przerodziło się w całowanie w usta a Domi i Hidan jeszcze nie odeszli to sytuacja zrobiła się napięta. Kakuzu nawet chciał przekupić bramkarzy by pozwolili mu zabrać Domino, ale na darmo. Powoli zbliżał się koniec piosenki i nastąpiła ostatnia zmiana, pocałunek z języczkiem.  Soli  zaczęła się przepychać  aż w końcu doszła jakoś do Hidana i go wy ciągła siłą. Domi zaraz potem poszła za nim bo uznała że to nudne bez kumpla. Grupka wracała razem, zostawili Hidana i Domino z tyłu którzy razem śpiewali jakieś idiotyczne piosenki
- Jutro nie odpuszczę Hidanowi za to co zrobił. – warknęła Soli z irytacją
- Chyba trochę przycichli. – stwierdziła Tsu zerkając do tyłu. Teraz rozmawiali o czymś ale nikt nie słyszał o czym. Sasori i It wyminęli resztę na motorze rudzielca
- Myślisz że Domi wiedziała o tej grze? I czy brała już wcześniej udział w tej grze? – spytała się Is
- Mam to gdzieś. Do teraz się zastanawiam dlaczego Domino gadała z tym głupim smarkiem. – rozmyślała Tsuki
- Trzeba by się dowiedzieć, może ona zna jakieś jego sekreciki… nigdy nic nie mówiła na temat tego czy go lubi czy nie, co oznacza że jeśli coś wie to może nam zdradzi. – stwierdziła Itami.
Następnego dnia Tsuki zadzwoniła do It i Soli by spotkać się na ulicy Sadomaso
- Nie daleko jest dom Domi, po co nas wezwałaś? Ona pewnie ma teraz kaca. – stwierdziła Soli przyglądając się chytremu uśmieszkowi koleżanki
- Chce się dowiedzieć o czym rozmawiała z tym szczylem. Jeśli to coś interesującego to możemy to wkleić na bloga. – zaśmiała się Mangetsu. Cała trójką podeszły do domu starszej koleżanki
- W sumie… Czy któraś z was kiedyś tu była? – spytała się Itami nim zadzwoniły
- Nie. – rzekły razem Soli i Tsu
- Ja jedynie wiem że ona nie mieszka z rodzicami a z przybranym rodzeństwem. – dodała Namida i zadzwoni ła. Otworzył im
- Kabuto-san? – spytała się z szokiem Soli na widok asystenta Orochimaru w trudniejszych eksperymentach
- Co taka zdziwiona? Po co przyszłyście? Albo raczej do kogo? – zapytał się gdy usłyszeli kłótnie w domu po czym z niego wybiegła wkurzona Karin, a do wyjścia podeszła Tayuya
- Znowu wkurzasz siostrę. – jęknął Kabuto
- Nie czepiaj się. – jękneła dziewczyna ignorując gości
- Wpadłyśmy do Domi. – rzekła Tsu
- Dziwne że wam pozwala się tak nazywać ale dobrze. – Kabuto wszedł do domu wpuszczając gości. Zaprowadził dziewczyny do pokoju Domino
- Masz gości. – rzekł łagodnie. Dziewczyny zaczęły się przyglądać czarnemu pokojowi z wywieszonymi plakatami yaoi, hentai i nawet yuri. Na biurku walały się sterty papierów, a właścicielka pokoju leżała w łóżku chowając głowę w poduszkę. Tsuki podeszła do koleżanki i usiadła jej na plecach, usłyszała tylko warknięcie
- Co wy tu robicie? Łeb mi pęka nigdzie dziś nie wyjdę. – jękła Domi gdy zerknęła że It otwiera jej szafę – Nie otwieraj jej! – krzykła
- Wow, same czarne ciuchy… tutaj leżą bicze i sznury. – rzekła Itami przeglądając szafę gdy coś trzasnęła, a właściwie ktoś bo Tsuki została zrzucona na ziemię
- Okej, po co do mnie przyszłyście? Rzadko ktoś do mnie wpada, a jak już to czegoś chce. – stwierdziła Domi i posadziła koleżanki na łóżku a sama usiadła na krześle przy biurku
- Powiedz nam o czym gadałaś z tym smarkiem?  - spytała się Tsuki bez owijania w bawełnę
- Powiedziałam ci wczoraj że nic nie powiem, nie twój interes. –
- Skoro mieszkasz z Karin to może ona ma coś u siebie. – dodała It
- Zabraniam, nie pozwolę wejść do pokoju siostry. – odrzekła Domi gdy ktoś otworzył drzwi
- Pożycz mi bluzę. – rzekła czerwonowłosa dziewczyna
-Tayuya ile razy ci już pożyczałam? Dziś weź sobie od Karin, nic jej nie powiem. – warknęła Domino
- Dlaczego nam nie dasz? Po co masz bronić tego smarka? – spytała się It
- Nie wasz interes. Nic więcej nie powiem. Po za tym łeb mi pęka i nie mam siły na jakieś rozmowy. – po tych słowach Kabuto wszedł do pokoju
- Dziś będę miał rozcinanie żołądka ostatniej ofiary zabójstwa. Chcesz iść? – spytał się cicho, ale mimo to i tak reszta dziewczyn to usłyszała
- Pewnie, uwielbiam to. – rzekła radośnie Domi i się uśmiechnęła. Gdy Kabuto wyszedł zwróciła się do koleżanek – Macie jeszcze jakaś sprawę do mnie? Bo musze zadzwonić do kogoś o przełożenie spotkania. –
- Wyciągnę to kiedyś od ciebie Domino, obiecuję ci to. – rzekła Tsu i wkurzona wyszła a Soli i It poszły za nią. Usiadły na ławce niedaleko domu Domi
- Muszę się dowiedzieć czy ona wie coś interesującego na temat tego małego skurwiela. – warknęła Tsuki
- Może to nie było nic takiego. – stwierdziła Soli
- Sasuke gadał z Domi… może ćpa? – zasugerowała Itami
- Może, ale tego możemy dowiedzieć się tylko od Domino… Chociaż, może jeszcze to wiedzieć jedna osoba. – stwierdziła Tsuki i zadzwoniła do kogoś. Po kilku minutach przybył na miejsce
- Czego chcesz Mangetsu? Mam dużo klientów, a to teren Domi, zabije mnie jak mnie zobaczy. – warknął Kakuzu
- Powiedz mi czy kiedyś Sasgej zamawiał coś u ciebie albo u Domino? – spytała się Tsu
 - Dzwonisz po mnie w tak głupiej sprawie? – warknął Saifu
- No gadaj, Sasuke coś kupował kiedyś u któregoś z was? – dopytała się Tsuki
- Nic nie ma za darmo. –
- Poważnie, nie możesz raz odpuścić? – warknęła Itami
- Nie. Dajesz dwie dychy albo nici z informacji. –
- Dobra, dobra. – warknęła Tsuki z irytacją dając mu kasę
- Cóż Sasuke nigdy nie zakupywał ani mojego produktu ani Domi. – odrzekł i odszedł szybko
- Że co?! Ty skurwielu, to żadne info. – warknęła Tsuki i już miała się rzucic w pogoń gdy ujrzała Sasuke po drugiej stronie ulicy. Na razie ich nie dostrzegł więc dziewczyny spokojnie się przyglądały. Chłopak podszedł do domu Domi i po chwili został wpuszczony do środka
- Pewnie wpadł do swojej dziewczyny. – stwierdziła It
- Chwila, czy przypadkiem Karin nie wyszła. Pamiętacie? – dodała Soli. Wszystkie ruszyły w kierunku domu Kamani i zadzwoniły. Otworzył im Tayuya
- Po co przyszedł tu Sasuke? – spytała się Tsu próbując się przedrzeć do środka
- Nie wasz interes, zapłacono mi bym milczała więc sio. – odrzekł dziewczyna i zatrzasnął drzwi
- Do cholery, o co tu chodzi? – krzyknęła Tsuki z irytacją
- Może jutro uda nam się wyciągnąć coś od Domi, tylko jak ją zmusić… - rozmyślała Itami
- Zagrozimy że napiszemy na blogu że jest pedofilką i gwałci Sasuke. – stwierdziła Tsu z chytrym uśmieszkiem.
Następnego dnia wszyscy się spotkali w parku, siedzieli na trawie i gadali
- Domi odpowiesz mi wreszcie o czym gadałaś z Sasuke wtedy?  - spytała się Tsu
- Już ci mówiłam że nie. – odrzekła Kamani z irytacją paląc kolejną fajkę
- Mnie też to ciekawi. – rzekł Kakuzu a reszta mu przytaknęła
- Jeśli nam nie powiesz to napiszemy na blogu że jesteś pedofilką i gwałcisz Sasuke. – po tych słowach od Tsuki, Domi zaczęła kaszleć i spojrzała na nią w szoku
- Błagam, powiedz mi że to nie prawda. – jęknął Itachi
- Akurat ty to powinieneś wiedzieć gdzie twój braciszek się szwenda. Tsuki ty wstrętna jędzo. – warkneła Domino i zaczęła się intensywnie zastanawiać
- Sasuke wychodzi tylko na spotkania z Karin, albo z Suigetsu albo na korepetycje. – rzekł Uchiha i po chwili walnął się w czoło – Ale jestem głupi, przecież sam mu mówiłem że jesteś dobra z chemii i matmy. – warknął Itachi
- Czekaj, czekaj… Ty udzielasz korepetycji? – spytała się Soli
- Tak, teraz przez was najprawdopodobniej stracę klienta. – jękła Domi i z irytacji uderzyła Kakuzu w głowę
 - Za co to? – warknął Saifu
- Za nic, po prostu się wkurzyłam i chciałam kogoś walnąć. Byłeś pod ręką. – dodała Kamani z czego reszta zaczęła się śmiać
- I to wszystko. Kurde co najwyżej mogę tylko napisać na blogu że on jest idiotą ale to już każdy wie. – warknęła Tsu i zaczęła kombinować nad kolejnym planem. W między czasie Hidan prosił Soli by oddała mu wszystkie sprzęty, mimo to dziewczyna się nie zgadzała nawet słuchając tłumaczenia że jej chłopak nie pamięta nawet co zrobił.
- Jak nie pamiętasz? Całowałeś się z ludźmi w jakiejś popieprzonej grze, nawet czasem z facetami. - krzyknęła Soli z wściekłości
- Nie wierzę, brałeś udział w tej głupiej grze. - zaśmiała się Domi
- Ty też. - rzekła reszta chórkiem co zamurowało Kamani
- Nie pamiętasz? - spytał się Kakuzu
- Nie, nic a nic. - odrzekła Domino z załamaniem
- Ile bierzesz za takie korki? - spytał się Saifu po czym jego dziewczyna wybuchła śmiechem
- Ty i tak byś się do tego nie nadawał. - dodała Kamani i cała reszta również wybuchła śmiechem.

7 komentarzy:

  1. Rozdział mi się podoba. Czytało się go przyjemnie i smutno, że to koniec....

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny, ale krótki.Ja tu już normalnie takie wnioski wysnuwam - Domino zdradza Kakuzu z Sasuke !, a tu ...KOREPETYCJE !!!Normalnie myślałam, że padnę i nie wstanę.
    Sayo !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chi nie bluźnij, ja cię błagam .__.

      Usuń
    2. No dobrze Domino zdradza Kakuzu z tą małą wredną i brzydką imbecylką z ADHD !

      Usuń
    3. Przepraszam, Domino, za tak bluźniercze domysły ... :-)

      Usuń
  3. Rozdział fajniutki ale króciutki:D Ach te moje rymy! Ale wracając do notki to ja snułam domysły(nie powiem jakie!) na temat Sasuke... A tu korepetycje... Pozdrowienia
    Watashi

    OdpowiedzUsuń